Pamiętnik Kazimierza Krygowskiego jest jedną z
ciekawszych publikacji z historii Podkarpacia, jakie ukazały
się w ostatnich
latach. Książka została wydana prywatnym sumptem członków Stowarzyszenia Rodu
Krygowskich. Jest to już trzecie jej wydanie, jeśli liczyć pierwsze z roku
1951, gdy ukazała się w formie maszynopisu. Po raz drugi w formie książkowej Pamiętnik
ukazał się w 2001 r. w Warszawie pod redakcją Kingi i Krzysztofa Walasków a
wydawcą był Michał Swianiewicz. Wydano wówczas 100 egzemplarzy. Praktycznie nie
było i nie ma możliwości kupienia jej na rynku księgarskim, bo przeznaczono ją
dla członków stowarzyszenia i jego sympatyków. Obecny nakład liczy 200
egzemplarzy - wzbogaconych o fragmenty pominięte w poprzednich wydaniach oraz o
fotografie i indeksy. Wydany został w Wydawnictwie Mila z Poznania. Redaktorami
nowego wydania są (nieżyjący już) Stanisław Drewniak i Witold Kroemeke (prawnuk
autora). Wydanie trzecie różni się od poprzednich językiem autora wspomnień,
który dziś brzmi już nieco archaicznie, ale jest autentycznym językiem, jakim
posługiwał się Kazimierz Krygowski na co dzień, jakim posługiwali się
mieszkańcy Błażowej i w jakim spisał swój rękopis. W mowie potocznej używanej
przez autora dużo jest gwarowych zwrotów, germanizmów austriackich używanych
powszechnie w Galicji również fleksja i składnia daleka jest od polskiego
języka literackiego i współczesnej poprawności językowej. Inicjatorzy trzeciego
wydania postanowili ocalić od zapomnienia rzecz najbardziej ulotną – język
mówiony wsi i miasteczek Galicji Zachodniej. W takim języku spisał swoje
wspomnienia senior rodu Kazimierz. Pierwotny język zapisu wspomnień uległ
przekształceniom i wygładzeniom stylistycznym już w czasie przepisywania tekstu
na maszynie przez syna Kazimierza - Bogumiła, pracownika naukowego UAM,
profesora, a później po raz wtóry w trakcie pracy nad wydaniem książkowym.
Podczas tych zabiegów język wspomnień stał się poprawnym językiem współczesnych
Polaków i mało przypominał już swój pierwowzór, czyli słownictwo jakim
posługiwał urodzony i dorastający w XIX w. Kazimierz Krygowski.
Autorem okładki i pozostałych grafik
ilustrujących omawianą publikację, jak i jej poprzednie wydanie jest
artysta-malarz Zdzisław Krygowski, syn autora. Redaktorzy najnowszego wydanie Pamiętnika
pozostawili krótki wstęp napisany przez Bogumiła, syna autora jeszcze w 1951 r.
Bogumił Krygowski wyjaśnia tam, iż wspomnienia spisane zostały przez ojca
dopiero w latach 1946-1948 i ukończone na rok przed śmiercią, chociaż z samym
zamiarem pisania wspomnień senior Krygowski nosił się od dawna. Syn tłumaczy
też, że „...gorycz, której nie brak na każdej stronicy pamiętnika...”,
była wynikiem choroby i cierpienia towarzyszącego ojcu w ostatnich latach
życia. Decyzję o wydaniu pamiętnika podjął, bo zdaje sobie sprawę, iż
przedstawia on wielką wartość poznawczą i daje prawdziwy obraz życia z epoki.
Kazimierz od najmłodszych lat
wykazywał wielorakie uzdolnienie artystyczne, jednak bieda w rodzinnym domu nie
pozwoliła mu na ukończenie studiów. Najbardziej marzył o malarstwie. Nie mogąc
realizować swych pragnień, nie czując też zamiłowania do pracy na roli przy
pierwszej nadarzającej się okazji wyruszył do Rzeszowa, gdzie terminował przez
prawie 3 lata począwszy od 1892 r. w warsztacie stolarskim Jana Sworznia. Z
powodu fatalnych warunków pracy i mieszkania u majstra, zerwał umowę i powrócił
do rodzinnej Futomy. Zdobyte w Rzeszowie umiejętności i wrodzone zdolności
pozwoliły mu utrzymywać się już z prac stolarskich. Następnie od 1896 do 1899 r.
doskonalił swe umiejętności stolarskie i rzeźbiarskie w Rzeszowie w pracowni
meblarskiej Kazimierza Gorlińskiego. W ostatnim okresie pobytu w Rzeszowie, po
wyzwolinach w 1899 roku pracował w dużej stolarni Antoniego Kluza. Około 1901
roku przeniósł się do Błażowej i rozpoczął prace rzeźbiarskie na własny
rachunek we własnym warsztacie.
W 1903 r. poślubił Paulinę Zielińską,
z którą małżonkowie mieli czworo synów: Zbigniewa, Bogumiła, Mariana
i Zdzisława.
W trakcie swego pracowitego życia
ozdobił wiele świątyń, wyposażając je w ołtarze, ambony, chrzcielnice, stalle,
portale, drzwi i różne drobne przedmioty. Jeszcze w wieku XIX wykonał ołtarzyki
do kaplicy Marii Magdaleny w Malawie. Jego dziełami są płaskorzeźby zdobiące
ambonę w Woli Racławickiej, feretrony w cerkwi w Zalesiu i ambona wykonana w
1902 r. dla kościoła w Futomie. Pomiędzy 1900 i 1901 r. wykonał obudowę organów
i wiele innych nowych sprzętów w świątyni w Zręcinie na zlecenie swego brata
Juliana tamtejszego proboszcza. W latach 1902-1905 sporządził ambonę, stalle,
ołtarz główny dla kościoła w Błażowej, a po 1907 r. jeszcze ołtarze boczne,
konfesjonały, chrzcielnicę i strukturę organów. Spod jego ręki i dłuta wyszły
ołtarze główne, stalle, drzwi główne i drzwi do zakrystii w świątyniach w
Wesołej, Izdebkach, Starej Wsi, Przysietnicy, Łubnie, oraz ambony w Nowym Borku
i Słocinie. Rzeźby Kazimierza Krygowskiego zdobią kościoły w tak odległych od
Błażowej miejscowościach jak Bóbrka k/Krosna (ok. 1912 r.) czy Lubatowa (po 1919
r.) i one najlepiej promowały mistrza i jego umiejętności. Oprócz tych dużych
artystycznych przedsięwzięć wykonywał mnóstwo drobnych codziennych przedmiotów,
a także mebli użytkowych, z których utrzymywał rodzinę. Swe pracowite życie
zakończył 4. stycznia 1949 r. w Błażowej.
Nowe wydanie wzbogacone jest o
zdjęcia i dokumenty rodzinne przechowane z pieczołowitością przez synów i wnuki,
dokumentację fotograficzną rzeźb i mebli sakralnych – dzieł Kazimierza oraz
mapę obszaru, na którym pracował artysta. Zdjęcia wykonali Jan Krygowski (wnuk) i Witold
Kroemeke (prawnuk). Dodatek ten stanowi sam w sobie wartość poznawczą i pozwala
ocenić kunszt artystyczny i stolarski wytworów i po części zrozumieć gorycz
jaką odczuwał niedoceniony artysta.
Pamiętnik nie jest uporządkowany chronologicznie. Autor
często dokonuje w nim retrospekcji. W dziewięciu rozdziałach swych wspomnień,
rzeźbiarz opisuje swoje życie od narodzin do późnej starości na tle
przetaczających się burz dziejowych z wieloma wtrąceniami wątków obyczajowych.
Pamiętnik Kazimierza Krygowskiego to niezwykle cenna dla historyków,
etnografów, badaczy regionalistów i pasjonatów historii pozycja wydawnicza.
Przywrócenie pierwotnej formy języka nadawcy w nowym wydaniu spowodowało, że
pozycja ta stała się też gratką dla badaczy języka. Redaktorzy trzeciego
wydania zadbali też o datowanie najważniejszych opisanych we wspomnieniach
wydarzeń historycznych. Jest to ważne, bo autor pisząc swe wspomnienia pisał je
„hurtem” po upływie dłuższego czasu, a wiemy, co czas potrafi zrobić z naszą
pamięcią. Wynikły stąd pewne nieścisłości. Pisząc o swej teściowej Albinie
Hubce Zielińskiej podaje, iż była ona córką leśniczego z Domaradza i oprócz
niej za Zielińskich wyszły cztery jej siostry. W rzeczywistości za braćmi
Zielińskimi wywodzącymi się z Woli Jasienickiej młynarzami były trzy panny
Hubkówny1.
Kazimierz Krygowski notując swe wspomnienia pisał o rzeczach i wydarzeniach
sobie bliskich i znanych; nie datował ich, sądząc zapewne, że wszyscy wiedzą o
czym pisze. Nie możemy mieć o to pretensji do autora wspomnień. Bardzo dobrze
się stało, że obok opisywanych wydarzeń szczególnie tych o zabarwieniu
politycznym czy społecznym pojawiły się przypisy umiejscawiające te wydarzenia
w czasie. Ten zabieg sprawił, że publikacja może być w pełni odbierana także
przez osoby słabiej znające historię, bo pozwala wychwycić kontekst dziejowy.
Książka ta należy do niezwykle
cennych i rzadkich pozycji pamiętnikarskich pozwalających na poznanie epoki, w
której autor przyszedł na świat, dorastał i żył. Pozwala dostrzec zmieniające
się warunki życia, obyczajowość i poznać historię regionu oraz wpływ dziejów
Europy na życie w naszym jej zakątku. W konfrontacji z innymi nielicznymi
publikacjami z historii regionu jak chociażby wspomnianą pracą Reny
Brzęk-Piszczowej przynosi wiele nowych i nieznanych informacji. Jedną z nich są
dane o początkach działalności koła teatralnego w Błażowej. Wspomniana autorka
wiąże początki tej działalności z Kółkiem Studenckim powstałym w 1907 r.,
podczas gdy ze wspomnień Kazimierza Krygowskiego wynika, że powstało ono dużo
wcześniej wśród strażaków, a jego inicjatorem był właśnie autor pamiętnika.
Pierwszym przygotowanym i wystawionym przez amatorów przedstawieniem była
sztuka pt.: Dzieci w jaskini zbójców, a inspiracją do przygotowania tego
właśnie przedstawienia był artykuł zamieszczony w Przyjacielu Ludu.
Aktorzy - amatorzy otrzymali pomoc m. in. od wikarego błażowskiego ks. Lonca.
Niestety pożar Błażowej strawił budynek starej szkoły, gdzie mieściła się scena
i kilka pudeł ze zgromadzonymi przez lata strojami i rekwizytami. Informacje
zawarte w tym pamiętniku byłyby świetnym uzupełnieniem do wspomnianego również
już przeze mnie opracowania Stanisława Koczeli o miejscowym kościele.
Pamiętnik jest z natury swojej
subiektywną relacją autora o jego życiu i wydarzeniach, w których przyszło mu
uczestniczyć o marzeniach i planach życiowych. Pisany z perspektywy czasu
zawiera oprócz opisu zdarzeń także ich ocenę, na której może zaważyć sytuacja
autora w chwili spisywania wspomnień. Choroba i związane z nią cierpienie może
też wypaczyć nieco obraz opisywanego świata i tak zdaje się było w przypadku
naszego autora, który pod koniec swego pracowitego życia czuł się osamotniony i
nie do końca spełniony.
Spisany przez Kazimierza
Krygowskiego pamiętnik jest bardzo ważnym źródłem poznania życia chłopów w XIX
wieku i mieszczan z przełomu wieków i dwudziestolecia międzywojennego. Jest
przyczynkiem do poznania rozwoju szkolnictwa rzemieślniczego i samego rzemiosła
czy stosunków społecznych panujących w Rzeszowie pod koniec XIX w. Dzięki
przywróceniu pierwotnej formy języka autora Pamiętnik stał się źródłem
poznania i przedmiotem badań nad językiem polskim potocznym końca XIX w. w
Galicji Zachodniej. Znaczenie tej publikacji porównać można do wartości
poznawczej, jaką ma dla historii wsi pamiętnik urodzonego w pierwszej połowie
XIX wieku chłopa Franciszka Magrysia Żywot chłopa działacza
niezwykle starannie opracowanego przez Stefana Inglota [Warszawa 1987]. Choć
różne były losy obu pamiętnikarzy to w tych pamiętnikach doszukać się można
wielu cech wspólnych. Obaj autorzy wyrośli i wychowali się w trudnych warunkach
wsi galicyjskiej, mają podobny, pozbawiony sentymentalizmu sposób patrzenia na
świat. Podchodząc do życia w sposób niezwykle pragmatyczny starali się jednak w
miarę swych możliwości wzbogacić swoje otoczenie i dać społeczeństwu coś od
siebie. Obaj dostrzegali problem nurtujący polskie małe miasteczka i wsie,
jakim było nadmierne pijaństwo. Przesiadywanie w karczmie było dla wielu jedyną
i ulubioną „rozrywką”, a przy tym przyczyną ludzkich nieszczęść i upadków.
Kazimierz Krygowski piętnujący pijaństwo nie podejmował tak zdecydowanych prób
walki z tym nałogiem jak Franciszek Magryś, ale starał się pokazać inny sposób
na życie poprzez swą działalność kulturalną, którą było zorganizowanie
amatorskiego teatru i angażowanie do tej działalności osób ze swojego
środowiska.
Na zakończenie chciałabym wspomnieć
o jeszcze jednym walorze tej publikacji. Jest nim niezwykle barwny i plastyczny
sposób opowiadania (momentami taki bardziej malarski). Szczera narracja,
pozbawiona chęci przedstawienia się w lepszym świetle, chwilami wręcz z
namiastką ekshibicjonizmu, okraszona sporą dawką cierpkiego humoru i jej soczysty
język -sprawia, że pamiętnik ten jest lekturą nie tylko dla historyków, przy
której trudno jest się nudzić.
Wspomnienia Kazimierza Krygowskiego
wnoszą wiele nowych nieznanych informacji z historii Futomy, Błażowej oraz
całego regionu i stanowić będą ważne źródło poznania jej dziejów.
Wyjaśnienie. Artykuł jest fragmentem
przedmowy do najnowszego wydania Pamiętnika.
Małgorzata Kutrzeba